Tak więc dziękuję za miły wieczór, który dodał mi chyba z 2kg więcej i -1kg przez lekki stresik pod koniec ;*
czwartek, 28 czerwca 2012
Meczyk
Dzień jak każdy inny, jednak nie wiem jakim sposobem wywiało mnie do Oli , żeby obejrzeć mecz. Od samego początku dopingowałam Włochom ( za Hitlerowcami nie przepadam ), jednak obstawiałam nieco inny wynik ;) Moja szczęśliwa liczba "9" spisała się w tym meczu na prawdę dobrze, pomijając to, że Balotelli wygląda jak by miał na środku głowy pasek musztardy (spostrzeżenie Oli ;P ). Jej mama stwierdziła, że zbyt emocjonalnie oglądam mecz... haha
Tak więc dziękuję za miły wieczór, który dodał mi chyba z 2kg więcej i -1kg przez lekki stresik pod koniec ;*
Tak więc dziękuję za miły wieczór, który dodał mi chyba z 2kg więcej i -1kg przez lekki stresik pod koniec ;*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym być grubsza :((
OdpowiedzUsuń